*

Straciliśmy to, czego nigdy nie mieliśmy, czytam w „Piladesie” Pasoliniego i zaprzyjaźniam się z tym zdaniem. Które będzie podsumowaniem. Będzie tym ostatnim zdaniem, którego zabrakło. Teraz ból ma kształt ludzki, ma twarz, znajome usta i dłonie. Uderza słowami, biczuje pamięcią. Ból bywa podniecony, jest kochankiem apokalipsy, która błyszczy mu w oczach przed snem. Oczach pełnych światła, które wcale nie zgasło, po prostu zaświeci gdzie indziej. Można ten ból zabijać, ale wolę przeżyć. By umieć pamiętać to, czego nie mieliśmy, a co straciliśmy.


Opublikowano

w

przez

Tagi: