Miesiąc: kwiecień 2004

  • Spinka

    Znalazłam tego motyla w starym pudełku. Motyla-spinkę. Upięła włosy. Przypomniałam sobie, jak pachnie liść roztarty na dłoni. Położyć się w trawie: takiej wysokiej. Pewnie by mnie drapała, a motyl łaskotał. Długo bym nie wytrzymała… :’) Wiatr huśtałby trawy nade mną, a ja patrzyłabym na niebo. A niebo patrzyłoby na mnie. I tak byśmy się kołysali.…