Miesiąc: maj 2010

  • Dobre wnętrze

    Stanisław Żukowski, „Widok na ogród”, 1923, olej na płótnie. Fascynują mnie ci ludzie. Ich wnętrza. To, jak są te wnętrza urządzone. Kiedy wchodzisz, najpierw szeroki korytarz otwartości. Potem cztery pokoje: mądrość, serce, refleksja, erudycja. I już wiadomo, kto tutaj mieszka. Pomimo swoich siedemdziesięciu wiosen, gołebich włosów i grubych szkiel, ich wnętrze zniewala. To takie ważne…

  • Odłogi drewniane

    Codziennie rozbraja mnie ten żart jakichś osiedlowych wandali, którzy urwali literę „P” z szyldu sklepu :)

  • W księdze losu zapisane

    Chcę wierzyć w Przeznaczenie. Ale to by oznaczało, że z góry zapisane jest wszystko, nawet to, że komuś wyskoczył pryszcz na czole i że ktoś kupił skisłe mleko. I to, że pin do telefonu nie został przyjęty, i to, że złamał się paznokieć i to, że Dosia nie sprała plamy po winie. Myślę, że w…

  • Pocieszenie

    Te duże, okrągłe, dostałam chyba na 24 urodziny od Kasi i Sandry. Te długie kupiłam na pięciolecie gazety, sama sobie w nagrodę. O bransoletkę splecioną w warkocz walczyłam na Allegro, a tę cienką znalazłam w ściółce na spacerze. Łańcuszek ostał się po zgubionym onyksie, a drugi przebija bursztynowe serce Kruka (prezent od Siostry). Zaśniedziały. Wszystkie.…

  • Trudny maj

    – Co słychać? – pytasz beztrosko, wyciągając język do sorbetu. Co słychać? W trąbce Eustachiusza słyszę tylko Twoje siorbanie. Siorbiesz sorbet :) – Co, nic nie słychać od miesiąca? – upierasz się z dziecinnym natręctwem i oblizujesz usta, a Twój język przywodzi mi na myśl taniec godowy jamochłona. Nie, nie chcę Ci nic opowiadać, bo…