Miesiąc: kwiecień 2011

  • Eblouie par la nuit

    Jadę autobusem, oślepiona przez noc. Plamy latarni odbijają się w szybie, wieczór rozmazał się na kawałki. Kropla szpitala dla ciebie. Porcja deszczu w parku dla kogoś innego. Jakiś ścinek chmury dla mnie. Ściągam kolczyki, luzuję szalik. Myśli wysiadają na najbliższym przystanku. Oślepiona przez noc snopem zabójczego światła Otarłam się o samochody, oczy jak główki od…

  • Deszcz

    Le ciel est gris, La pluie s’invite comme par surprise Elle est chez nous, et comme un rite, qui nous enlise Les parapluies s’ouvrent en cadence, comme une danse, Les gouttes tombes en abondance sur douce France… Niebo jest szare Deszcz wpada niespodziewanie Jest u nas, jak rytuał, który nas zagłębia Parasole otwierają się rytmicznie…

  • Spero di rivederti presto, Guido!

    Wykładowca z UŚ, z którym trzy godziny spędziłam na rozmowie o ludziach imieniem Guido i Kaja, i wielu innych o nieznanych imionach i czasem odległych datach urodzenia, wraca do mojej głowy. Zazdroszczę mu odwagi i tego, że widział dom Dostojewskiego, i słuchał muzyki w indiańskim rezerwacie na żywo. Tego, że jest Włochem już nie, bo…

  • Miłość

    W domu nieopodal zakwitły żonkile, a właściciel postawił w ogrodzie drewnianego łabędzia. Przed moimi oknami zamieszkał Dźwig z długą szyją, który całymi dniami bawi się i hałasuje, zaczepia chmury. Stoję w oknie i myślę: Po czym rozpoznać, że jest miłość? Po czym rozpoznać, że miłości nie ma? Po długości spojrzenia? Po czułości dotyku? Po tematach…