Inaczej

Czy ktoś zechciałby zostać stróżem mojego pejzażu?
Jak na takim obrazie, który mnie zachwyca.
Jakieś silne ramiona trzymałyby sznurek, na końcu którego drżałyby jasne obłoki.
I siedziałby obok mnie na ławce, żeby wiatr jej nie porwał i czuwałby, żeby nie zsunęła mi się z kolan książka,
jeśli bym tam usnęła.
A gdyby się zamyślił i książka by spadła na ziemię, wtedy po chichu zbierałby z trawy chude czarne litery. Ułożyłby je na kartkach zupełnie nie po kolei i tak by mi napisał całkiem inną opowieść.

„Są takie miejsca, gdzie każdy dostaje tylko to, czego chce”.


Opublikowano

w

przez

Tagi: