„Wytnij we mnie amulet
pierwszego słowa tak
żeby przez moją skórę
przefrunąć mógł jak ptak”
pierwszego słowa tak
żeby przez moją skórę
przefrunąć mógł jak ptak”
Gdyby mogło być tak (albo gdybym w to wierzyła), że po mnie, po tej ziemi, po nas wszystkich, można by być przedmiotem (albo gdyby było trzeba), wiem, w co bym się przeistoczyła:) Wisiałabym na szyi Posiadacza Amuletu:) Jakby było smutno, to by grzał amulet w dłoni i szeptał marzenia. A ja bym spełniała codziennie trzy… trzy miliony milionów marzeń. Ha!