Są książki bez dedykacji. Zwykle książka z dedykacją oznacza wiele, dużo, więcej. Dedykacja oznacza, że się myślało, że znalazło się czas, słowa. Ale czasem pióro pręży się nad tą pierwszą kartką i nie powinno dotknąć papieru. Obmyśla dedykację i żadna nie jest właściwa. A właściwa byłaby niewłaściwa.
Kartkę od pióra dzieli pewnie z milimetr. A w tym milimetrze mieszczą się alternatywne scenariusze, inne galaktyki, odważne dedykacje.
Kartka zostaje czysta. Jest jak policzek rozpalony muśnięciem dłoni.