Kategoria: Bez kategorii

  • Marzenie

    Zaczęłam marzyć. Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale od dawna tego nie robiłam. Było planowanie, chcenie, medytowania, organizowanie, fantazjowanie, wyobrażanie sobie, dążenie do czegoś, ale nie było po prostu marzenia. Tak błogo jest marzyć. Przed snem albo tuż po przebudzeniu, jeszcze przed otwarciem powiek. Albo wpatrując się w jakiś odległy punkt. Albo przesunąwszy…

  • Mrówko

    Może każda kobieta ma w sobie wulkan? Jest nieczynny, dopóki nie ma potomstwa. Jak wulkany na Islandii, tak pięknie sfotografowane ostatnio przez mojego brata. A gdy pojawia się dziecko, wulkan budzi się ze snu. Jest aktywny i gotowy w każdej chwili na wybuch. Na przykład taka sytuacja: prowadzę wózek, dzień szary i spokojny, z pobliskiego…

  • O tempora

    Co za beznadziejne czasy. Codziennie zdaję sobie sprawę z tego, że żyjemy aktualnie w paskudnym kraju. I uderza mnie to z całą siłą w takiej chociażby chwili, kiedy siadam do wywiadu z Olgą Tokarczuk w „Polityce”, nastawiona na wymianę głębokich replik odnoszących się do wielkiej literatury, a po drugim akapicie orientuję się, że wywiad będzie…

  • Oddech

    Sprawdzam, czy oddychasz. Tulę, wącham, szepczę. Czekam na Twój uśmiech.  

  • Tabu

    Macierzyństwo – maciora. Nigdy nie widziałam w babskiej prasie zestawienia tych dwóch słów, a szkoda. Ktoś pewnie się uśmiechnie, a ktoś poczuje się zażenowany, może nawet ktoś by się oburzył. Jak takie piękno i cud przykładać do świni? (Mało kto pewnie wie, kogo niegdyś nazywano maciorą). Sąsiedztwa tych słów nie chcę usprawiedliwiać historią języka, tylko…

  • Miłość

    20 stycznia stałam się miłością. Urodziłam córeczkę i wraz z nią na świat przyszło zupełnie nowe uczucie. Nowy jego rodzaj, o którym myślałam, że go rozumiem i mogę sobie wyobrazić. Nie rozumiałam i nie mogłam. Dopiero teraz, jak ona jest na świecie – wiem. Po ciążowej walce o bycie schludnym człowiekiem (w Polce Gretkowska opisała…

  • *

    Okulary Pasoliniego na wystawie w muzeum kryminalistycznym… Gdyby móc je zobaczyć na żywo, to byłoby jak spojrzenie w oczy.

  • Grechuta

    1970, grudzień. Dowigałło pisze, że „Janek Wiśniewski padł”, a Grechuta, że „ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy”. Taki był. Pamiętam jego występ w TZR. Grechuta był już stary i schorowany. Nie pamiętam już, w której piosence, ale nagle zapomniał słów. Publiczność pociągnęła utwór. Uśmiechnął się, przypomniał sobie, śpiewał dalej. Biliśmy mu brawo.…

  • Światło

    Jesienne popołudnia są krótsze. Szybko robi się ciemno. Wchodząc do klatki zapalam światło. Zawsze wystarczało na pokonanie schodów na czwarte piętro, odnalezienie kluczy w torebce i otwarcie drzwi. Chyba że torebka była większa albo miałam zakupy – wtedy musiałam włączyć światło jeszcze raz pod swoimi drzwiami. Wczoraj wróciłam później (do miasta przyjechał K.). Włączyłam światło…

  • Tworzenie

    Gdyby ktoś zapytał mnie, co ostatnio porabiam, powiedziałabym, że produkuję. Włosy, skórę, kości, organy wewnętrzne, uszy, palce i rzęsy. I że się przy tym męczę, choć wszelkie dolegliwości lubię nazywać „drobnymi niedogodnościami”, bo w krwiobiegu pojawił się nowy składnik: siła. Inaczej mi brzmi pytanie, czy płód to dziecko – niż wtedy, kiedy miałam jedno serce.…