AMERYKAŃSKA PRODUKCJA

Się rozczulam. Widzieliście „American beauty?” Uważam ten film za wybitny, dlatego, że jest jednocześnie komercyjny i wyjątkowy. Komercyjny, bo reżyser Sam Mendes zawarł w nim wszystko: miłość, życie, samotność, cierpienie, odrzucenie, narkotyki, zbrodnię. A jednak wyjątkowy, bo za każdym razem kiedy go oglądam, wzruszam się. Moje dwie ulubione kwestie to moment przyglądania się latającej reklamówce, która zachwyca… Bo w najprostszych rzeczach jest najwięcej piękna… A druga to ostatni monolog… o tym, że „czasem mi się wydaje, że moje serce nie wytrzyma… że pęknie… na świecie jest tyle piękna”.


Opublikowano

w

przez

Tagi: