Filozoficzna rozmowa z płaszczem

– Ty kanciarzu! – powiedziałam do swojego płaszcza, zsuwając go z ramion… Tak się w sklepie przede mną płaszczył, że to kupiłam. Ale dziś do mnie dotarło, że pod tym płaszczykiem elegancji kryje się niezły bajerant. Jest czymś dziwnie podszyty… A kieszenie? Jaaasne, pozory! Kieszenie są zaślepione! Żeby się nie wypychały… A wypchajcie się!

A guziki? A guzik! Tylko atrapa!

Za te wszystkie oszustwa trzeba płaszcz powiesić. Co prawda w szafie, ale zawsze jakaś kara:)

Pelisa, palto czy jesionka… Nieważne, nigdy nie zakładaj…

że płaszczyk jest dobry:) Popatrz, on Ci nawet do kolan nie dorasta!

Wpis sponsoruje Miozepam, 50 mg:) Po tym się „gada do rzeczy” :)


Opublikowano

w

przez

Tagi: