JESTEM?

Jestem.
Za moim jestem płynie tysiąc słów.
O tym jaka.
O tym po co.
O tym kim.
O tym z kim.
Tysiące słów płynie za moim jestestwem i żałośnie próbuje mnie tłumaczyć przed światem, który na każdym kroku pyta, kim jestem.
Każdy mój gest, każde słowo wymaga uzasadnienia. Decyzja wymaga uzasadnienia.
Jestem.
Jestem i co gorsza, ciągle mnie przybywa.
Z każdym tym słowem jest mnie więcej.
Bo słowa płyną i chcą tłumaczyć jestestwo.
Każdego dnia zostawiam moje jestem u kogoś. Na czymś. Na kimś.
Rozrasta się.
Pytanie „dlaczego” to fast food dla mojego jestem.
Od tego pytania jestem tyje, ale żadnego pożytku nie ma.
I nie wiem jaka.
Po co.
Kim.
Z kim.

Mam wątpliwości, więc jestem, tak powinien brzmieć Kartezjusz.


Opublikowano

w

przez

Tagi: