Koniec

Pierwsza taka sobota… Smutna.
P. wie, ze cos sie konczy, ja tez to wiem, wie Syrenka, kazde z nas…
Wczoraj gralam z Syranka „Ode do Radosci” dla tej szkoly chyba…
Przytulalismy sie wszyscy, jakis lzy, patos gdy prof. z polskiego przemawiala i tak samo sie wzruszyla.
Rozmawialam z Syrenka o kocie w pustym mieszkaniu…
Miala Szymborska racje: „tego sie kotu nie robi”… i: „ta reka to nie tamta reka”…

Kazdy zaczyna od nowa.
Boze, 4 lata czasem irytujacej, czasem zabawnej codziennosi za mna…
Za mna ludzie, miejsca. Przyjaciele, milosci, najsilniejsze doswiadczenia.
Przszlo…
Ciezko bedzie zaczac sie odzwyczajac od tych ludzi i miejsc.
Cyceron mawial: „Wielka jest sila przyzwyczajenia”. Dodaje tylko: i to cholernie…

Boze… jak mi tego wszystkiego zal…
Ja nie chce…!


Opublikowano

w

przez

Tagi: