METAFORYCZNIE O BRAKU CZASU:P

Jak zatrzymać czas?

Kłądę się spać.
Rozpływam się w mlecznej mgle.
Rozbijam namiot pod tęczową skałą.
Wyciągam potrzebne narzędzia i ustawiam je odpowiednio.
Strzelam wskazówkami do tarczy.
Zabijam go.
Prostopedłe do tarczy wskazówki zaprzeczają wymiarowi czasu.
Znikam ze znanych wymiarów.
Jestem w miejscu, gdzie anioły lepią z gliny swoich podopiecznych, skazując ich na śmiertelność. I choć tchną w nas niebieską mgłę (duszę?), to czas zaczyna się poruszać.
I najpierw raczkuje, stawia niepewne kroki. Lecz gdy tylko zdamy sobie sprawę z tego, jaki on może być szybki – zaczyna taki właśnie być.
I biegnie.
I leci.
Ale ja kładę się spać pod tęczową skałą.
Zabijam go.
I nie ma mnie.
Nagle zrywam się na równe nogi. Dzwoni budzik


Opublikowano

w

przez

Tagi: