ROZKOJARZENIE HISTORYCZNIE UZASADNIONE

No i dzień ma się ku końcowi. Mam serdecznie dość historii. Mamy klasowy zamiar zrobienia ogniska po egazminach i spalenia wszystkich tych książek, które wyzwalały w nas stres.
Boję się więc o mój zeszyt z historii.
Myślę historycznie. Chodzę z książką po domu, zabieram zeszyt na spacer. Myślę datami. Jestem rozkojarzona. Na pytanie: „co słychać?” odpowiedziałam T.: „nie, a Ty?”.
Odróżniam Kazimierza Wielkiego od Odnowiciela, ale nie odróżniam śliwkowych powideł od widelca.
Nie, ja wcale nie narzekam. Mi się to podoba. Nie podoba się to moim znajomym i rodzicom, którzy w swoich sugestiach jakobym się przemęczyła, są perfidni, bo wiedzą, że mus to mus.
Dzień ma się ku końcowi. Niech przyśni mi się coś ładnego. Niech mi się nie śni demokracja szlachecka!


Opublikowano

w

przez

Tagi: